Nieustannie zaskakuje mnie, jak wiele wiedzy na temat emocji jest kompletnie poza codzienną świadomością. Dzisiaj spisałam dla Ciebie 6 sposobów na wykorzystanie emocji w różnych aspektach życia.
UWAGA! Do każdego rozdziału nagranie wideo dla tych, którzy wolą słuchać niż czytać 🙂
I. Chmura emocji w relacji z dziećmi.
(a) Równocześnie przeżywasz bardzo różne emocje.
Mitem jest, że w danym momencie przeżywamy tylko jedną emocję. Jest dokładnie odwrotnie. Bardzo często złości towarzyszy strach i/lub duma. Smutek idzie pod rękę ze spokojem. Jako rodzice przeżywamy bardzo skrajne emocje w stosunku do dzieci: bezgraniczną miłość, troskę, rozczulenie i równocześnie najwięcej złości i frustracji. Tak się dzieje miedzy innymi dlatego, że relacja z dzieckiem jest jednostronna: od początku do końca jesteśmy dajemy w niej więcej niż zyskujemy (oczywiście coś dostajemy: mokre całusy, bezgraniczne zaufanie i szansę towarzyszenia w rozwoju, ale… umówmy się, że gdyby nie miłość rodzicielska, te mokre całusy nie byłyby szczytem marzeń 😉 Nierówna relacja jest dla nas trudna. Powoduje, że rośnie w nas oczekiwanie docenienia i wdzięczności a te także rzadko (w porównaniu ze skalą dawania) bywają udziałem rodziców.
Współistnienie skrajnie różnych emocji pojawia się każdego dnia. Kiedy mamy czułość i miłość lecz równocześnie niecierpliwość i frustrację, gdy dziecko po półgodzinnym usypianiu stwierdza, że jest baaardzo głodne. Albo gdy szykujemy wszystko na wyjazd w ulubione miejsce naszych dzieci. Czujemy mobilizację, radość i zaangażowanie a równocześnie zniechęcenie i zawód, kiedy dzieci nie współpracują, aby szybciej się zebrać.
Jeśli podejrzenia o dwubiegunówkę albo inne zaburzenie krążyło już Ci po głowie, lecę ze słowami uspokojenia. To normalne! Wszyscy tak mamy. Skrajnie różne emocje idą ręka w rękę. Pięknie to jest pokazane w filmie W głowie się nie mieści (POLECAM! Można oglądać z dziećmi). Jeśli nie dostrzegasz ich, to zachęcam, by następnym razem, gdy będziesz na fali emocji zapytać samego/samą siebie: co jeszcze czuję? Czy jest we mnie nutka satysfakcji, ulgi lub ekscytacji?
(b) Skrajne emocje dzieci wyprowadzają Cię z równowagi.
Większość z nas czuje się bezpieczniej, kiedy inni są stabilni, przewidywalni i niezmienni. Takie z całą pewnością nie są dzieci. To normalne, że dziecko w sposób dynamiczny przechodzi od rozpaczy w zachwyt, od zachwytu do wściekłości i od wściekłości do strachu. Aby lepiej sobie radzić z trudnymi emocjami dziecka, przyjmij kilka założeń:
Stany emocjonalne dziecka żyją swoim życiem i mają prawo się zmieniać (na dobre i na złe;)
Emocje wcale nie koniecznie mówią o tym co zostanie a co nie zostanie zmienione. To tylko wskazówka, że trzeba się czymś jeszcze zająć.
Emocje Twojego dziecka nie są przeciwko Tobie. One mówią o tym co jest w nim, a nie o tym, jakim rodzicem jesteś. Nie bierz ich do siebie!
Dzieci mają prawo mieć emocje i dopiero uczą się je wyrażać. Ty jesteś ich najlepszym nauczycielem.
II. Potencjał emocji w małżeństwie.
Emocje są czymś, co powoduje, że decydujemy się na związek, że mamy siły, go budować i rozwijać. Równocześnie jest czymś, co powoduje sporo problemów, zwłaszcza jeśli nie do końca sobie uświadamiamy nasze emocje oraz gdy brakuje nam narzędzi do zarządzania nimi czyli zarządzanie emocjami.
(a) Wyżywanie czy wyrażanie.
Relacja małżeńska, jej bliskość, pewność akceptacji i miłości partnera sprawia, że dużo łatwiej nam wylewać emocje w stosunku do partnera. Często jest to świadectwo naszego zaufania, nadziei, że właśnie od tej osoby uzyskamy wsparcie. Problem polega na tym, że często robimy to w sposób niekonstruktywny: zamiast powiedzieć co nas spotkało, co nam leży na sercu, wykrzykujemy pretensje o różnego rodzaju drobiazgi.
Najtrudniejszym, ale równocześnie najbardziej uwalniającym wyrażeniem emocji będzie nazwanie tego, co się w Tobie dzieje, chociażby słowami: „Nie masz pojęcia, jak teraz jestem wściekła i bezradna! Tak naprawdę wkurzam się, bo się nazbierało już we mnie sporo, bardzo się starałam, nie przyniosło to efektów, a jeszcze teraz ta sprawa! No rozwaliło mnie!!”. Jak widzisz nie ma tutaj popularnych stwierdzeń w rodzaju „Jak zwykle nie mogę na Ciebie liczyć”, „Ale mnie wkurzyłeś! Teraz to już naprawdę przegiąłeś”, i innych stwierdzeń odnoszących się do tego, co zrobił/nie zrobił partner.
(b) Wspólne przechodzenie przez trudne emocje, to szansa na silną więź.
Najgłębszą więź nie buduje się podczas romantycznych randek, czy łatwych i przyjemnych zajęć. Fundamentem wzajemnego zaufania, wyjątkowości i poczucia bezpieczeństwa w relacji jest sposób,. w jaki przechodzicie trudne momenty. Jeśli będziecie potrafili dać sobie nawzajem prawo, by przeżywać trudne emocje, nazywać to, co się dzieje, dawać sobie wsparcie w sytuacji, gdy druga osoba przezywa trudne emocje. Jak takie wsparcie może wyglądać? To może być danie przestrzeni, przytulenie, przygotowanie posiłku, odciążenie albo słowa „Widzę, że teraz jesteś wkurzony/jest Ci trudno, co mogę teraz dla ciebie zrobić?”
Każda chwila, w której któraś z Was ma trudne emocje, jest szansą na umocnienie i pogłębienie więzi. To właśnie wtedy jesteśmy najbardziej odsłonięci i delikatni, najbardziej potrzebujący wsparcia i uważności. Relacja, w której pojawia się umiejętność „dzielenia smutków” (czyli przechodzenia przez nie we dwoje, rzucania na bok wszystkich innych spraw) oraz „studzenia gniewu” (dzięki zrozumieniu, przestrzeni, umiejętności powstrzymania się od zachować agresywnych, skupienia na tym, co w środku pali) staje się wyjątkowa i niezastąpiona.
III. Niezbędne emocje w miejscu pracy.
Przyjęło się uważać, że emocje należy trzymać na wodzy. Zwłaszcza w sytuacjach zawodowych czy formalnych. Czy to miałoby oznaczać, że w miejscu pracy wygrywa ten, po którym wszystko spływa, jak po kaczce? Nie do końca. Jesteśmy ludźmi i gdziekolwiek nie pójdziemy, zabieramy nasze emocje ze sobą. Co najwyżej uczymy się je hamować, tamować, ukrywać. Ale one są. I w dodatku mogą być dla nas siłą wspierającą.
(a) Złość służy zachowaniu granic.
Jeśli mamy świadomość tego, kiedy i w jakich sytuacjach pojawia się złość, to będzie w stanie coś z nią zrobić (zamiast potem wylewać na rodzinę;). Złość bardzo często mówi o tym, że jakaś nasza granica została przekroczona. W pracy zdarzają się różne sytuacje, które mogą powodować irytację, np. kiedy szef czegoś od nas chce, koleżanka nieuprzejmie się zwraca albo jesteśmy rozliczanie z czegoś, co nie było naszą odpowiedzialnością. Często próbujemy w takich sytuacjach schować, zamieść pod dywan naszą irytację. Uznajemy, że to nie takie ważne, że nie warto, że szkoda nerwów i czasu. Gdybyśmy się zorientowali, że jakiś rodzaj podirytowania się pojawia, to moglibyśmy już na tym etapie zareagować mówiąc np.: „nie podoba mi się, jak się do mnie zwracasz”, „nie zgadzam się, aby obciążać mnie taką odpowiedzialnością”, „nie umawialiśmy się na to”, „to rozwiązanie mi nie pasuje, spróbujemy może (…)”. Twoja złość daje Ci siłę, by asertywnie zadbać o siebie i swoje prawa.
Kiedy zaczniesz komunikować: asertywnie, czyli uprzejmie, stanowczo i z otwartością swoje granice, przekonasz się, że często ich naruszenie nie było intencjonalne. Druga strona mogła nie wiedzieć, że tak odbierzesz jej komunikat i być może intencja była całkiem inna. Ale tego się nie dowiesz, jeśli nie wykorzystasz swojej złości, jeśli nie usłyszysz tej rodzącej się w Tobie frustracji i jeśli nie wyrazisz tego, co w Tobie leży. Tak długo, jak ty nie dasz znać, że coś Ci nie pasuje, nie warto oczekiwać zmian.
Uważność na siebie, wrażliwość na emocje powoduje, że możesz lepiej i skuteczniej dbać o siebie. W dłuższej perspektywie możesz doprowadzić do sytuacji, w której Twoje granice będą coraz bardziej naruszane.
(b) Podpowiedzi strachu.
Drugą emocją, która często jest mocno spychana poza świadomość jest strach. Przełożony z jednej strony doświadcza presji z góry i obaw, czy sprostam oczekiwaniom a z drugiej niepewności, czy zespół go szanuje, na ile ma ugruntowaną pozycję, dzięki której mogę wymagać więcej, zaufać zespołowi. świadomość tego, że te obawy są pozwala zaopiekować się strachem, zamiast przerzucać je na swój zespół.
Kiedy strach jest zamykany za drzwiami, objawia się w formie rozliczania, krytykowania, rozliczania pracy drugiej osoby. Bo się boimy. Bo uważamy, że musimy udowodnić naszą wyższość, dostrzec błąd i go wytknąć.
Z drugiej strony, jeśli jestem pracownikiem, mój niewyrażony, zepchnięty poza świadomość strach spowoduje, że nie wprowadzę zmian, nie dam kontrpropozycji co do realizacji planów, nie wniosę mojej mądrości, ni podejmę ambitnych zadań, które miałabym ochotę zrealizować, nie obronię swojego pomysłu, kiedy ktoś mi go skradnie nie poproszę o podwyżkę. Bo będę się bała, że mój pracodawca nie będzie miał czasu, że się wygłupię, że inni pomyślą, że jestem nadmiernie zaangażowanym pracownikiem i mnie wykluczą.
Jeśli chcemy adekwatnie i uczciwie bronić swoich praw, to potrzebujemy uświadomić sobie nasze emocje, słuchać ich i działać w obronie tych potrzeb i wartości, które za nimi stoją. Żeby zamiast chować głowę w piasek powiedzieć „To jest mój pomysł, dziękuję, że wspomniałaś, teraz dokończę wyjaśnianie o co w nim chodzi”
Każda sytuacja, w które posłuchasz emocji i postąpisz asertywnie będzie wzmacniała pewność siebie i sprawi, że przy kolejnej okazji nieco łatwiej będzie Ci znów posłuchać mądrości emocji.
Chcesz w pełni korzystać z Mocy Emocji?
Dołącz do programu online, podczas którego nauczę Cię tego krok po kroku!
Co zyskasz?
• Zrozumiesz naturę emocji. Swoich i Twoich bliskich!
• Odkryjesz swoje blokujące przekonania oraz wzorce przeżywania emocji wyniesione z domu.
• Zrozumiesz naturę i sens emocji. Nauczysz się rozumieć, co chcą Ci powiedzieć.
• Będziesz skuteczniej zauważać, rozpoznawać i nazywać emocje swoje i innych.
• Oswoisz moc emocji i nauczysz się nią kierować, aby działała na Twoją korzyść.
• Zyskasz asertywność i pewność siebie.
• Będziesz mieć większą otwartość a trudne, emocjonujące sytuacje będą budzić mniej obaw.
• Będzie Ci łatwiej budować głębokie, bliskie relacje.
• Zaczniesz żyć z większą równowagą.
Zapisując się teraz otrzymasz dostęp do programu na ZAWSZE!
Zapisz się i naucz się korzystać z energii emocji – link
Dyskutuj