Oderwani od emocji
Od dzieciństwa słyszymy co powinniśmy myśleć, jak należy postępować a jak nie. Kiedy mówiliśmy „jest mi gorąco” mama nas poprawiała: „jest zimno! Nie ściągaj czapki!”, gdy mówiliśmy „Jestem już najedzony”, słyszeliśmy „Niemożliwe, zobacz jak mało zjadłeś”. Nasze uczucia i odczucia nie znajdywały zrozumienia, więc przestaliśmy je ujawniać. Na studiach i w pracy dostajemy szczegółowe instrukcje, słyszymy mnóstwo informacji, lecz rzadko ktoś pyta nas o uczucia. Sami także nie często pytamy innych o samopoczucie? (i nie mam na myśli grzecznościowego zapytania „Jak się masz?”).
Skoro tu jesteś, to jesteś ciekawy świata, a ludzie ciekawi świata z reguły lubią eksperymenty. Przygotowałam więc dla Ciebie mały eksperyment:
Masz ich pewnie z 50?
Nie szukaj w internecie. Pisz z pamięci. Z doświadczenia. Z serca.
Ile pojęć udało Ci się wypisać?
Jaka jest proporcja określeń przyjemnych do nieprzyjemnych?
Teraz wypisz tyle epitetów i ocen, ile przyjdzie ci do głowy np. głupi, gówniarz, pracowity, przedsiębiorczy.
Poszło jak z płatka?
W której grupie jest więcej wyrazów: uczuć czy epitetów?
Łatwiej nam przychodzą na myśl słowa, które często słyszymy, których często używamy. Z moich obserwacji wynika, że ludzie są w stanie na szybko wymienić ok. 7 określeń uczuć. Niektórzy, po dłuższym zastanowieniu wymieniają 10-15. Zdecydowana większość (ok. ¾) to określenia uczuć nieprzyjemnych.
O czym to świadczy?
O tym, że rzadko zwracamy uwagę na nasze emocje. Rzadko im się przyglądamy. Rzadko na nie reagujemy. Ten brak wrażliwości na własny stan emocjonalny ma konsekwencje. Emocje odgrywają ważną rolę. Są posłańcami informującymi nas o tym, że dzieje się coś ważnego. Kiedy odczuwasz lekką irytację w chwili, gdy synek wspina się po raz kolejny w ciągu kilku chwil na kolana, to z reguły nie chodzi o to, że dziecko „robi coś nie tak. Twoja irytacja to sygnał, że czegoś Ci potrzeba. Może jesteś bardzo głodny i nie masz póki co sił na podnoszenie malucha? Może padasz z nóg po pracy i potrzebujesz kilku minut oddechu i zajęcia się sobą? Często ignorujemy pierwsze objawy zmęczenia, głodu, irytacji. A kiedy sygnały z ciała przybiorą na sile, odruchowo gotowi przypisać odpowiedzialność za naszą reakcję czemuś z zewnątrz. Tak jakby to świat zewnętrzny, dziecko, współmałżonek, rodzic był odpowiedzialny za stałą troskę o nasz komfort wewnętrzny. W rzeczywistości sami siebie zaniedbaliśmy. Odwlekając posiłek lub nie dając sobie choćby kilku minut przerwy w czasie pracy, naciągnęliśmy nasze siły do granic możliwości. Sami przekroczyliśmy własne granice.
Co więc warto robić?
Pozostawać wrażliwym na sygnały z ciała, na emocje.
Aby to stało się możliwe warto poszerzyć swój słownik pojęciowy związany z emocjami.
Buduj świadomość emocjonalną
Zapraszam Cię do drugiego ćwiczenia. Wyobraź sobie, że trzecią noc z rzędu Twój sąsiad z góry robi balangę. Gdyby ktoś zapytał, co w związku z tym czujesz, co byś odpowiedział?
- Czuję, że jestem na skraju wytrzymałości.
- Czuję, że w nocy nie powinno się słuchać tak głośno muzyki.
- Kiedy ktoś coś takiego robi, czuję, jakby to był objaw zaburzeń osobowości.
- Czuję, że mam dość.
- Czuję, że jeszcze jeden wieczór i ten …sąsiad… pożałuje.
Czy któreś z tych określeń jest Ci bliskie?
Czy te stwierdzenia mówią o uczuciach? NIE!
One są stwierdzeniami określającymi: postawę wobec zasad dobrego zachowania, poglądy na temat sąsiada, groźbą. Żadne z tych stwierdzeń nie mówi o uczuciach. Według Rosenberga, dobrym sprawdzianem, czy rzeczywiście mówimy o uczuciach, jest przerobienie zdania w taki sposób, by usunąć z niego słowo „czuję”. Jeśli zaczynasz stwierdzenie od słów „czuję, że…” szansa, że w tym zdaniu wyrazisz swoje uczucie, a nie poglądy, drastycznie maleje.
Jak zatem mogłoby brzmieć wyrażenie uczuć w tej sytuacji?
- Jestem zdenerwowany, zirytowany, rozgniewany, wściekły.
- Jestem zdziwiony, oburzony, zniesmaczony.
- Jestem bezradny, bezsilny, zrezygnowany.
- Jestem wykończony, zmęczony, przygnębiony.
- Jestem zrozpaczony, sfrustrowany, zniechęcony.
Widzisz różnicę?
Te zdania mówią o Tobie! Nie mówią nic o sąsiedzie ani jego zachowaniu. Stwierdzenia wyrażające emocje opisują wyłącznie Ciebie i Twój wewnętrzny stan. Aby poszerzać swój słownik emocjonalny potrzebujemy ćwiczeń. Codziennie sięgaj do listy emocji i identyfikuj stany, które choćby w małym stopniu w Tobie się pojawiają.
Obawa przed odsłanianiem siebie
Być może zadajesz sobie pytanie, po co wyjawiać swoje uczucia, otwierać się przed kimś, kto nie wykazał szacunku, kultury osobistej i uszanowania ogólnie przyjętych zasad życia sąsiedzkiego? Czy takie ujawnienie siebie nie przyniosą odwrotnego skutku? A może osłabią naszą pozycję? I sąsiad widząc naszą słabość zacznie imprezować 5 razy w tygodniu.
Sprawdźmy jaką moc mają te słowa. Odwróćmy rolę: teraz ty jesteś świętującym hucznie od trzech dni sąsiadem a ja przychodzę do Ciebie żeby zainterweniować. Jaką będziesz miał skłonność posłuchania mojej prośby, gdy powiem:
„To niedopuszczalne, aby tak hałasować nocami!”, albo
„Zdaje się, że Pan nie ma koncesji na alkohol, a to mieszkanie nie jest zarejestrowane do prowadzenia działalności. Więc niech Pan z naszej kamienicy nie robi dyskoteki!!!”, albo
„Ostatni raz to znoszę! Jeśli w ciągu 20 min. wszystko się nie skończy wzywam policję!”
Co mi odpowiesz? Jak zareagujesz?
Czy usłyszę pełne zrozumienia stwierdzenie typu: „Ach, musi Pani naprawdę dokuczać nasz sposób spędzania czasu. Zdaje się, że jest Pani już naprawdę zmęczona. Porozmawiajmy i poszukajmy satysfakcjonującego rozwiązania”?
Nie sądzę…
Zastanów się teraz, jaka byłaby Twoja reakcja, gdybym zacznęła rozmowę od wyjawienia swoich uczuć. Sytuacja ta sama, przychodzę i mówię*:
„Dziś – trzeci dzień z rzędu dobiegają z Pana mieszkania różne dźwięki: muzyka, tupanie, głośne śpiewy i okrzyki (obserwacja–poczytaj). Jestem już zmęczona, powoli zbiera się we mnie bezradność i złość (uczucia), ponieważ trudno mi w takich warunkach odpocząć czy zająć czymkolwiek. Potrzebuję ciszy i odpoczynku (potrzeba). Jak to rozwiążemy?”
*W rozmowie moje wypowiedzi przeplatałyby się z Twoimi. Pytałabym co świętujecie i co ma dla Ciebie znaczenie. Być może swoją wypowiedź zakończyłabym na ujawnieniu uczuć. A być może na koniec zaproponowałabym konkretne rozwiązanie, sformułowałabym prośbę, np: Dziś proszę o przyciszenie muzyki i zwrócenie uwagi znajomym. Chciałabym, aby kolejne „domówki” kończyły się wcześniej, przed 23:00.
Co byś odpowiedział? Jaka byłaby Twoja reakcja na poszczególne stwierdzenia?
Na pierwszą interwencję pojawił się być może opór, niechęć, chęć walki, obrony i sprzeciwu.
Wobec otwartości i obnażenia uczuć ludzie łagodnieją, nadstawiają uszu i nabierają ochoty do współpracy. Jeśli nadal masz wątpliwość, czy otwieranie się w takich sytuacjach faktycznie się sprawdzi, mam tylko jedną propozycję: sprawdź!
Autentyczność
Ważne, aby być autentycznym: jeśli w myślach wyzywasz kogoś od „imbecyli”, to Twoje, choćby najpiękniej ułożone zdanie, będzie brzmiało jak kpina i nie odniesie skutku. Zacznij od siebie – zrozum cudze potrzeby i prawo innych do nieznania twoich potrzeb, norm, uczuć.
Żeby ułatwić Ci zadanie przygotowałam zestawienie pojęć, które oddają uczucia (opracowanie własne na podst. M. Rosenberg „Porozumienie bez przemocy” oraz innych źródeł). Podzieliłam je na uczucia przyjemne i nieprzyjemne oraz pogrupowałam starając się oddzielić „rodziny” uczuć bliskich znaczeniowo: Mapa uczuć.
Poznaj Moc Emocji
Zapisz się na kurs online, podczas którego zmienisz przekonania na temat emocji, zmierzysz się ze wzorcami z domu rodzinnego, nauczysz się korzystać z energii emocji i wyrażać je w relacjach.
Bardzo ciekawy, gratuluję 🙂